Propozycja projektu:
Początkowo powstała przy użyciu filtra połówkowego i podwójnej ekspozycji i liczy obecnie kilkadziesiąt zdjęć i wciąż się rozwija.
Książka artystyczna Oni / Them wydana w 2009 przez CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie [więcej w PDF].
W autoportretach przyglądam się sobie oczami wykreowanego przez siebie alter ego, brata bliźniaka, sobowtóra, kochanka. Zdjęcia ukazują dwóch mężczyzn w codziennych, czasem intymnych sytuacjach. Wspólnie pracują, podróżują, odpoczywają. Są zawsze razem, a jednocześnie osobno, emocjonalnie daleko. Zastosowana tu technika filtra połówkowego nie pozwala bowiem na zbliżenie czy dotknięcie się obu postaci. Fotografie z cyklu Oni można czytać na wielu różnych płaszczyznach interpretacyjnych - jako współczesną historię o Narcyzie, opowieść o melancholii czy miłości homoerotycznej. Jednocześnie zdjęcia te podejmują problem zacierania granic między rzeczywistością a jej artystycznym przedstawieniem - problem obecny od dawna także w moich pracach malarskich i wideo.
Od kilku lat nie wykonuję już zdjęć za pomocą filtra połówkowego i podwójnej ekspozycji. Szukając bliskich relacji z ludźmi, których poznaję podróżując po świecie, postaciom z mojego cyklu pozwoliłem się nałożyć na siebie w sposób fizyczny, ale również dość nieoczywisty. Wykonuję obecnie sesje, w których jedna osoba całkowicie zasłania drugą przy czym to jedynie ja jestem zawsze widoczny w oku kamery. Nałożenie tych postaci jest praktycznie idealne, ale zawsze gdzieś jakiś drobny szczegół zdradza obecność tej drugiej osoby kryjącej się za mną. Często „wypożyczam“ też fragmenty ciała drugiej osoby i tak np. to nie ja golę sobie brodę, ale jestem golony przez osobę stojącą za mną lub innym razem to nie ja trzymam kiść owoców wkładany do moich ust.
Dzięki temu prostemu zabiegowi, który nie jest żadną techniczną manipulacją lub wykorzystaniem Photo Shop‘a, przedstawiając na zdjęciu na pierwszy rzut oka tylko jedną osobę, pokazuję ogromną fizyczną wręcz bliskość dwojga ludzi.
Myślę, że praca nad tym cyklem fotografii ze Zbigniewem Liberą byłaby dla mnie bardzo cenna. Sam Libera zajmujący się medium fotografii może z pewnością naprowadzić mnie na jakieś nowe tropy, rozwiąznia, pomysły czy zwrócić moją uwagę na rzeczy, których być może nie dostrzegam. Liczę, że nasze spotkania zaowocowałoby odkryciem jakiejś nowej drogi w mojej pracy nad cyklem Oni a może nawet kilkoma wspólnymi sesjami fotograficznymi.