Magdalena Mellin

W swojej praktyce zajmuje się tematem plastyczności pamięci. Wpisana we wspomnienia niestałość i towarzyszące temu zjawiska analizuje z perspektywy historycznej, dziennikarskiej czy nauk społecznych.Pokazuje, że nasze przywiązanie do obrazów jest zgubne, automatyczne nadanie im statusu prawdziwości, stałości i autentyczności jest niesłuszne. Doświadczenia automatycznie kodyfikowane jako obrazy-wspomnienia, są modelowane najróżniejszymi dyskursami, ich wiarygodność nadużywane w rożnych relacjach sił; wpływ na ich postać mają relacje społeczny, najróżniejsze rodzaje umowności jak język czy sposób obrazowania. Czynnikiem modulującym jest upływ czasu, oraz wydarzenia przeszłe bądź mające nastąpić, czy też limity naszego pojmowania, redukowania doświadczeń tylko do zrozumiałych elementów. Dlatego możemy powiedzieć że wspomnienia dużo bardziej opisują ‘teraz’, dużo więcej mówią o tym kim jesteśmy, z kim, i jak , niż opisują ‘prawdziwe’ doświadczenia z przeszłości.

Jako artystka aranżuje, reżyseruje sytuacje w których podkreśla autentyczność ‘teraz’,starając się równocześnie zdemaskować procesy budowania przez nas wszystkich auto-fikcyjnych-mitologii (swojego ja).Sytuacje, które tworzy maja zawsze charakter site-specyfic, określone są też ściśle ramami czasowymi. Bazują często na podobnych scenariuszach, odwołując się do tej samej historii bądź klasycznej ikonografii, odegrane powtórnie zawsze mają inny charakter i przebieg. W tak wyreżyserowanych sytuacjach widz, jest również uczestnikiem i aktorem ( choć często nie od razu zdaje sobie z tego sprawę), autorytet twórcy jest współdzielony a autorstwo nie należy do jednej osoby. Zdarzenia te nie są dokumentowane. Tak powstały obraz ‘teraz’ na zawsze pozostaje żywy we wspomnieniach uczestników, a brak dokumentacji , jako powszechnie obiektywizującego elementu, sprawia ze doświadczenie choć kolektywne, podkreśla indywidualność każdego uczestnika z osobna.

Propozycja projektu

What happens the wall stays behind the wall

Jest to projekt, który zaczął się dla mnie w Bejrucie 2011 roku kiedy na Placu Sasin, znajdującego się niedaleko „Zielonej Linii”, gdzie podczas wojny domowej toczyły się najbardziej krwawe walki pod koniec lat osiemdziesiątych. Na tyłach jednego z budynków znalazłam napis na ścianie Behind this wall in 1988… nothing happened podpisano: Phat. W kontekście burzliwej historii Libanu tekst na ścianie wydał mi się niesamowicie poetyckim zaklęciem rzeczywistości, w której się znalazłam.

W projekt, który początkowo miał mówić o niewypowiedzialności ludzkiej traumy, wkradł się wątek dość absurdalnej anegdoty związanej z autorem napisu, dla mnie wynosząc całą historię na zupełnie inny poziom. Po serii wywiadów z Phat’em okazało się, że historia, którą odczytałam z tej ściany, jak i którą odczytali mieszkańcy, z niezgodą i buntem zamalowując napis, jak i historia samego autora, są całkowicie rozbieżne. Każdy z nas stworzył własne wyobrażenie i projektował na ścianę własne wspomnienia ukształtowane przez indywidualny zestaw skojarzeń i wyobrażeń. Tamto graffiti na ścianie stało się punktem wyjścia do refleksji na temat plastyczności pamięci i tego, jak różne formy odsłaniania historii kryjącej się za tą ścianą budują kolejne znaczenia.

Jednodniowy mural odkrywajacy historie sciany

Jednodniowy mural odkrywający historię ściany